Autor Wiadomość
kinola91
PostWysłany: Czw 16:58, 25 Sty 2007    Temat postu:

U ans nigdy nie było "bomby" hehe SmileSmile Ale kiedys w klasie wymyslilismy.. hehe ze w czasei kartkówki starszy brat jednej z naszych kumpeli zadzwoni do matematyczki i cos jej nagada.. [nawet nie wiedziałysmy co..ale chciałysmy zeby przerwał kartkówke.. ] hehe Smile głupi zart.. haha bo chłopak powiedział,ze na jej dom zwalił sie słup elektryczny i ze moze sie zapalic.. ^^ hehe ona uwierzyła i tak sei darła.. wygladało to mniej wiecej tak [bo potem nam opowiadał]:
- Ja dzwonie z pogotowai energetycznego.. na pani dom zwalił sie słup elektryczny, to grozi pozarem pani domu..
-A moj mąż jest w domu
-No wąłsnie nie..
-Czekaj pan.. ja po sasiadach zadzwonie..
-Jak pani chce.. ja tylko informuje.. musimy zapbrac ten słup
-Ale na prawde nie ma go w domu..?
-nie.
- O to stary chuj głupi.. gdzie on teraz łazi.. !!
To było dobre.. jak wróciła na lekcje.. to taka zdenerwowana.była.. ze szok.. haah tylko podeszła do biurka i tak dziennikem trzasneła.. ze sie twarda okąłdka połamała...
Ale takiej wielkej afery z tego nie bło.. i kartkówki tez..^^
***
Kiedys [co to tegod ziennika] to chłopak z klasy chciał ukrasc dziennik haha i jak zadzwonił dzwonek.. to zabrał dziennik z klasy.. poszedł do łazieni i chciał go spalic.. haha:)Smile Ale niestety sie nie udało.. spalił tylko kawałek okładki.. a potem go wozna [akurat wetedy musiała wejsc do ąłzieniki] go znalazła.. poczuła dym.. i nie wypaliło..^^

Takie głupkowate zabawy..Smile
glam_star
PostWysłany: Czw 11:56, 25 Sty 2007    Temat postu:

U mnie w 1 klasie liceum była podobna sytuacja jak u Moniki. W Prima Aprilis ktoś zadzwonił, że jest bomba. Siedzileiśmy po lekcjach jeszcze ponad godzinę, bo nie pozwolili na ewakuację wszystkich na raz. Wychodzono klasami :/ Nauczyciele chodzili po klasach i szukali worka, a policja stała przed budynkiem. To miał być żart? Trochę nie bardzo skoro musiałam ponadprogramowo tyle siedzieć jeszcze w budzie Sad
monika
PostWysłany: Śro 9:57, 24 Sty 2007    Temat postu: Afery szkolne

Chyba nie ma takiej szkoły, w której nie byłoby żadnej afery. Piszcie co sie dzieje u Was w szkole i jak nauczyciele rozwiazywali te afery.

Zacznę pierwsza. Parę lat temu jak jeszcze chodziłam do gimnazjum do szkoły ktos zadzwonił, że podłożył bombę (był to pomysł ściągniety ze szkoły do której obecnie chodzę), ale nauczyciele nie wzieli tego na serio. Zrobili tylko apel, na którym dyrektorka kazała sie przyznac kto to zrobił (co według mnie było kompletną głupotą, bo nikt przeciez sie nie przyznał). Puścili jakieś kazanie i rozeszlismy sie do klas. Jak sie później okazało znałam dziewczynę, która wykonała ten telefon. Była z naszej szkoły, a po co to zrobiła to nie wiem? Może po to żeby ewakuowali szkołę? Na dobre jej to nie wyszło.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group